Grafiki Daniela Mroza

Mocna Promocja na Wszystko
pokaż filtry

Wyświetlanie 1–39 z 50 wyników

Wyświetlanie 1–39 z 50 wyników


GRAFIKI DANIEL MRÓZ

Daniel Mróz – ur 1917 w Krakowie, zm 1993 tamże, grafik, scenograf, rysownik, członek Grupy Krakowskiej. W latach 1951-1978 był ilustratorem tygodnika Przekrój, Zilustrował “Cyberiadę” i “Bajki robotów “Stanisława Lema, Wykonywał też ilustracje do dzieł Franza Kafki i Sławomira Mrożka, Zajmował się też plakatami. artysta grafik i ilustrator. Mróz tworzył przede wszystkim grafiki i ilustracje dla czasopism, wydawnictw książkowych, ale również dla prasy, reklamy i filmu.

Wieloletni pracownik “Przekroju”, twórca oryginalnej szaty artystycznej pisma. Zaprojektował kilkadziesiąt scenografii teatralnych. Założyciel eksperymentalnej Grupy Krakowskiej, którą cechowało poszukiwanie nowych form wyrazu oraz refleksja nad rolą sztuki i artysty w społeczeństwie. Jego prace charakteryzują się mocno surrealistycznym i onirycznym stylem, a także silnym naciskiem na detal i precyzję wykonania.

Skąd pan się wziął, panie Danielu?
Daniel Mróz: Właściwie to cały czas tu byłem.


LATA MŁODOŚCI

Jego ojciec, Stanisław Mróz, był aktywnym działaczem Polskiej Partii Socjalistycznej oraz redaktorem popularnego tygodnika galicyjskiego ilustrowanego “Na szerokim świecie”, gdzie często gościł swojego syna, a w 1929 roku opublikował jego pierwszą pracę graficzną (winietę mapy Europy). W 1940 Stanisław Mróz został aresztowany przez Niemców za organizowanie podziemnej prasy konspiracyjnej i zesłany do obozu w Auschwitz, w którym zamordowano go na początku 1941 roku.W młodości Daniel był aktywnym miłośnikiem sportu, przede wszystkim boksu i zapasów, relegowanym ze wszystkich krakowskich szkół z powodu buntowniczego charakteru. Po wojnie ukończył z powodzeniem Wydział Grafiki na Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Podczas studiów zetknął się z redaktorem naczelnym “Przekroju”, Marianem Eilem, który prowadził na uczelni wykłady za scenografii. Kontakt z nim zaowocował szeregiem późniejszych projektów scenograficznych Mroza, ale przede wszystkim zaangażowaniem wybitnie zdolnego studenta do pracy w czasopiśmie, które stanie się na następne trzy dekady areną jego działań artystycznych. “Przekrój” wyróżniał się w tamtych czasach innowacyjnością i niezależnością na tle siermiężnej prasy socjalistycznej, prezentował w niebanalnym stylu nowatorskie treści, które obejmowały modę, kulturę, sztukę, styl życia, naukę i psychologię. Drukowany w kolorze tygodnik pozostawał jednym z najbardziej wpływowych i popularnych czasopism w Polsce w latach 50. i 60. XX wieku. Stanowił także prawdziwą kuźnię artystycznych talentów, pod okiem Eilego rozkwitali znani polscy pisarze, poeci, graficy i dziennikarze. Czasopismo tworzyło przyjazne forum dla debiutujących twórców, z których wielu potem osiągnęło znaczący sukces w swojej dziedzinie.


“Przekrój” stał się trampoliną dla kariery artystycznej Daniela Mroza, chociaż początkowo wykonywał w nim tylko dosyć mechaniczną pracę łamacza, czyli osoby przygotowującej makietę do druku, obecnie praktycznie całkowicie wyeliminowaną przez programy komputerowe. Proces tworzenia formy drukarskiej wymagał precyzji i dokładności, a Mróz dodatkowo utrudniał sobie zadanie dynamicznym włamywaniem rysunków, bogatą formą graficzną oraz nowatorskimi elementami typograficznymi. Z czasem Mróz stanie się redaktorem odpowiedzialnym za całą oprawę graficzną “Przekroju”, gdzie publikuje również sporo autorskich rysunków. W swoim niepokojącym stylu ilustrował między innymi utwory Mrożka, Szaniawskiego, Stillera czy Kafki.Podstawową formę twórczą Daniela Mroza stanowiło tzw. szrafowanie, czyli pracochłonna technika rysunku, polegająca na tworzeniu cienkich równoległych linii w różnych kierunkach w celu uzyskania tekstury, tonów i cieniowania. Szkicowana najczęściej ołówkiem lub piórkiem za pomocą tuszu, umożliwiała produkcję dużej ilości druków o wysokiej jakości w stosunkowo krótkim czasie. Grafiki wykonywane za pomocą precyzyjnych kreseczek na wzór popularnych w ubiegłym wieku drzeworytów doskonale prezentowały się na łamach “Przekroju”, który cierpiał na niską jakość przydzielanego przez partyjnych decydentów papieru – chociaż był to poniekąd niezamierzony uboczny efekt artystyczny.

PRACA W “PRZEKROJU”


Daniel Mróz w „Przekroju”, oprócz tego, że zajmował się łamaniem, ozdabiał swoimi winietkami wiele stałych rubryk: wiersze Kerna, zagadki kryminalne. Do i od Redakcji”. Płaca podstawowa była w Przekroju” niewysoka, żyło się z wierszówki-tak właśnie nazywano honorarium za rysunki i wyliczano je na podstawie powierzchni. Stąd te winietki mają czasem przedziwne kształty, są wyciągnięte na marginesach, zapełniają każdą dziurę. Wiele z nich było oryginalnym pomysłem taty: ilustrowane paginacje wydań świątecznych czy kultowe rączki tematyczne: samoloty, rakiety, czołgi, auta, statki, kaczki, psy, konie, dinozaury, ludzie wskazujące ciąg dalszy tekstu. Rączka-ośmiorniczka z Wielkiej przygody wielorybów ma osiem rączek wijących się po całej stronie. Były też rozbudowane winiety wokół charakterystycznego dla “Przekroju” napisu: „Ten tekst czyta się X minut”. Nie znam innego pisma z rysunkami włamywanymi tak dynamicznie. W innych periodykach, także angielskich i amerykańskich, ilustracje zamknięte w prostokątach, na przykład cartoons, po prostu oblewano kolumną liter. A skąd rączki? Na przedwojennych szyldach w Krakowie często pojawiały się zamiast strzałek. Dziadek był znawcą i miłośnikiem herbat – i jego ulubiony gatunek miał na pudełku właśnie rączkę. Tak zapadła tacie w pamięć, że po latach rozmnożyła się w niezliczonych wariantach. Niesamowita kolekcja. Często malutkie, niepozorne, dopiero pomysłowo i zabawnie zderzone z tekstem stawały się skończonym dziełem. Z łamów “Przekroju” przeszły do książek, rozbudowane w samodzielne ilustracje. Seria gimnastyków w garniturach, plażowicze, Don Kichot, zakochana para pojawiły się w Rozumnym rogaczu Jerzego Afanasjewa. Myślę, że to jeden z najbardziej charakterystycznych wynalazków Daniela Mroza. Nieograniczona pomysłowość.

Łucja Mróz-Raynoch “Przekrój przez Mroza”, wydawnictwo słowo/obraz/terytoria, Gdańsk 2019


DOROBEK DANIELA MROZA

Jak w wypadku wszystkich prekursorów, trudno jednoznacznie zakwalifikować sugestywne prace Mroza pod kątem formalnym. Sam autor przyznaje się do mimowolnego powinowactwa z surrealizmem oraz inspiracji Maxem Ernstem. Połączenie stylizowanego na ryciny, realistycznego rysunku z fantastyczną, mocno zabarwioną ironicznie oraz oderwaną od rzeczywistości tematyką ilustracji, daje dodatkowy efekt artystyczny.

Faktycznie. Ernst jest mi najbliższy, choćby przez samą technikę collage’u. I nie jest to dziełem przypadku, że ja te collages zacząłem uprawiać. Aczkolwiek, kiedy zacząłem je robić, nie zdawałem sobie sprawy z tego, że chodzi o Maxa Ernsta.

W swojej twórczości Mróz eksperymentował z różnymi technikami graficznymi, takimi jak linoryt, sucha igła, akwaforta, sięgał również po gwasz czy kolaż, tworząc głównie portrety, pejzaże, martwe natury oraz prace o charakterze surrealistycznym. W swoich pracach często nawiązywał do literatury, mitologii greckiej i japońskiej oraz sztuki dadaistycznej i surrealizmu.