
Daniel Mróz – mistrz ilustracji i artystyczne sumienie „Przekroju”
Uważany za jeden z największych fenomenów artystycznych XX wieku, stworzył niepowtarzalny styl, który na stałe wpisał się w historię polskiej grafiki. Jego dzieła, pełne surrealistycznych postaci i dziwacznych aranżacji, były czymś więcej niż ilustracjami – stanowiły komentarz do rzeczywistości, pełen liryzmu, ironii i głębokiej refleksji nad światem. Przez wiele lat był nierozerwalnie związany z tygodnikiem „Przekrój”, który dzięki niemu zyskał wyjątkowe oblicze.
Daniel Mróz był postacią pełną kontrastów. W jego charakterze łączyły się liryczność i dobroć wobec słabszych z nieprzejednaną zasadą uczciwości i surowością wobec siebie i innych. Wojenne doświadczenia naznaczyły go na całe życie, budząc w nim jednocześnie melancholię i bluźnierczy humor. Jak wspominała jego żona Alina, za pozorną szorstkością kryło się „chore, ale dobre serce”. Był człowiekiem o silnym charakterze, który potrafił reagować gwałtownie, ale równie szybko wybaczał osobiste urazy.
Kocia filozofia, smutek i surrealizm codzienności
Kotów w życiu Daniela Mroza było wiele – każdemu nadawał indywidualne imię i przypisywał unikalną osobowość, porównując je do przedwojennych samochodów. Ksawka, która gryzła go po kostkach, Telesfora, której obawiali się przyjaciele domu, czy Icek – zamyślony poeta – były częścią jego codzienności i zarazem inspiracją. Koty były dla niego jak dzieła sztuki – niepowtarzalne, pełne charakteru i nieskończonych tajemnic.
Mróz codziennie przemierzał drogę z ulicy Mikołajskiej, gdzie kupował porcję ryb, na plac Szczepański, gdzie karmiąc okoliczne koty, wykonywał swego rodzaju artystyczny rytuał. Przesiadywał w redakcji „Przekroju”, w chwilach między tworzeniem ilustracji na zebraniach Grupy Krakowskiej rysował… kolejne koty. Jak wspominała jego córka, początki z tymi zwierzętami były trudne, ale to właśnie futrzaki stały się dla niego źródłem pocieszenia w trudnych chwilach choroby.


Humor, groza i refleksja
Twórczość Mroza nie była czystym surrealizmem, jak u Dalego czy Magritte’a. Dziwaczne postaci i sceny nie miały jedynie zaskakiwać, ale skłaniać widza do refleksji nad problemami realnego świata, czasem łagodzić grozę humorystycznym dystansem, a czasem przypominać o czającym się złu. W jego rysunkach zwierząt, pozornie beztroskich, kryło się przesłanie o ludzkiej naturze – pełnej zarówno piękna, jak i brutalności. Jego prace pozostają wnikliwym komentarzem do współczesności, a zarazem ponadczasową lekcją wrażliwości.
Daniel Mróz
Twórca, który patrzył na świat z melancholią, ale też z ogromną pasją. Jego życie, pełne pasji, ekspresji i troski o innych – zarówno ludzi, jak i zwierzęta – pozostaje niezwykłym świadectwem człowieka, który potrafił widzieć więcej niż otoczenie. Jak wiele kotów, które spotkał na swojej drodze, Daniel Mróz był jedyny w swoim rodzaju – indywidualnością, która na zawsze zmieniła krajobraz polskiej sztuki.









