Cyberiada
Wyświetlanie wszystkich wyników: 21
Wyświetlanie wszystkich wyników: 21
Mróz ilustruje „Cyberiadę”
„Cyberiada” stanowi oryginalny stop baśniowej narracji i schematów fabularnych z przyszłościową techniką. Ten niezwykły zbiór opowieści z kosmosu zamieszkanego przez roboty został sugestywnie zilustrowany przez Daniela Mroza. Grafiki Mroz charakteryzują się unikalnym stylem i ekscentrycznymi postaciami, które doskonale oddają surrealistyczną atmosferę utworu Lema.
Trurl i Klapaucjusz
Dla robotów ludzie to stwory budzące zgrozę, a w miejsce biologicznego rozrodu zjawia się inżynieria, której mistrzami są dwaj bohaterowie książki: Trurl i Klapaucjusz. Trurl i Klapaucjusz to genialni inżynierowie i konstruktorzy, a zarazem przyjaciele i często współpracownicy. Choć różnią się charakterem, doskonale się uzupełniają. Trurl jest bardziej ekscentryczny, kreatywny i pomysłowy. Jest znany z tworzenia różnych urządzeń i konstrukcji, które często prowadzą do zabawnych lub nieoczekiwanych skutków. Bardziej impulsywny i skłonny do eksperymentowania od Klapaucjusza, który pozostaje ostrożny w podejmowaniu decyzji i zazwyczaj próbuje być rozsądny oraz sceptyczny wobec czasem szalonów pomysłów swojego przyjaciela. Odwrotnie jak w opowiadaniach o Pirxie, będących apoteozą ludzkiego wymiaru istnienia – „Cyberiada” sławi świat istot będących produktem nie natury i jej swoistych prawideł, ale projektowania i perfekcyjnego konstruktorstwa. Na pozór królestwa robotów niczym istotnym nie różnią się od państw baśniowych władców, którzy walczą o panowanie i pieniądze, obawiają się spisków, od swych dworaków żądają rozrywek, a od mędrców – spełniania wymyślnych życzeń. Ale jeśli w baśniach ludzkich zwyciężały mocniejsze czary i dzielność bohaterów, to w państwie robotów sukces zapewnia bardziej pomysłowa inżynieria i wyobraźnia obejmująca szerszą gamę współdziałających czynników.
Humanizm i transhumanizm
W istocie roboty nie są przeciwieństwem ludzi, tylko realizacją pewnego wariantu ich natury. Człowiek od zarania swgo czasu próbuje przecież wyzwolić się od zależności, pokonać naturę i narzucić swemu światu własne warunki. Wymaga to odwagi i determinacji, ale prowadzi też bardzo często do nadużyć, nadmiernej wiary w to, że świat uda się podporządkować narzucanym mu regułom; więcej – że konstruktor z pomocą swego kunsztu będzie umiał uczynić człowieka szczęśliwym, uwolnić go od cierpień, dać poczucie wielorakiego spełnienia. Tym właśnie zajmują się władcy i konstruktorzy z „Cyberiady”. Autor różnie tu postępuje i rozmaicie rozdaje role: raz inżynierska pycha „do złego przywodzi” wiecznie rywalizujących ze sobą Trurla i Klapaucjusza, innym razem to władcy wynajmujący konstruktorów przekraczają miarę chciwości, zbrodni lub tylko – naiwnej wiary w swoją omnipotencję. Prowadzi to do niesłychanie zabawnych wydarzeń i „Cyberiada” byłaby przede wszystkim literackim misterium buffo, gdyby nie wnioski serio, jakie wysnuć można z fantastycznych przygód bohaterów: przestroga przed brakiem umiaru, etyki i zbytnią wiarą we wszechmoc inżynierii.