zobacz również: 10 najlepszych książek Lema
Odpowiedź na to pytanie brzmi: to zależy. Od Twoich zainteresowań, wieku, wykształcenia, nastroju oraz przygotowania i erudycji. Lem był twórcą wszechstronnym i uniwersalnym, który nie schlebiał gustom czytelników, ale doskonale potrafił zaspokoić nawet najbardziej ambitne oczekiwania. Dla początkujących konsumentów treści literackich może być wspaniałym przewodnikiem po fabularnym uniwersach, dla koneserów – dostawcą wyrafinowanych smakołyków, dla żądnych wiedzy – nauczycielem i mentorem, dla oczekujących rozrywki – kreatorem sugestywnych światów. Prawdziwy geniusz, wielki edukator, moralista i wizjoner, który zawsze starał się udoskonalić swojego czytelnika.
Za debiut Mistrza uważa się „Astronautów” (1951) – książkę, która powstała niejako przez przypadek i natychmiast podbiła serca mieszkańców krajów bloku wschodniego. Pisarz jest sfrustrowany zablokowaniem publikacji swojej pierwszej powieści, „Szpitala Przemienienia”, który wydawał się mało prawomyślny dla komunistycznej cenzury. Spotyka w Zakopanem prezesa państwowego wydawnictwa Czytelnik. Podczas górskiej wędrówki wydawca proponuje mu napisanie powieści science fiction. Taki wybór wydawał się bezpieczny i pozwalał uciec od siermiężnej socrealistycznej rzeczywistości.
Później ukazuje się między innymi „Eden”, który pozostaje czytelną krytyką systemów totalitarnych, choć najwyraźniej umknął cenzorskiej uwadze. Rodzą się także zalążki humorystycznego cyklu „Dzienników gwiazdowych”. Lata sześćdziesiąte stanowią natomiast tzw. złotą erę twórczości Lema. Ukazuję się kolejno prawdziwe arcydzieła: „Solaris”, „Niezwyciężony”, „Głos Pana” i „Cyberiada”. Jakby tego było mało, w 1964 na świat przychodzi „Summa Technologiae” – profetyczne opus magnum Mistrza, w którym trafnie przewidział wiele technologii, na naszych oczach stających się rzeczywistością, jak sztuczna inteligencja (intelektronika), wirtualna rzeczywistość (fantomatyka) czy biotechnologie. W następnej dekadzie pisarz ucieka od generowania dłuższej fabuły, tworząc skondensowane, nowatorskie recenzje nieistniejących książek, które ukazują się w tomach „Doskonała próżnia” i „Wielkość urojona”. W tym okresie wydaje także brawurowy „Kongres futurologiczny”, czyli wizja ludzkości na psychotropach, oraz „Maska”, gdzie zostają ostentacyjnie złamane gatunkowe normy.
Jaka książka Lema na początek?
Jeżeli szukasz wzruszeń oraz stymulacji intelektualnej, sięgnij po „Solaris”. To najsłynniejsza pozycja Lema, przetłumaczona na ponad 40 języków, która zapewniła mu międzynarodową sławę i uznanie. Książka w niezwykły sposób rezonuje z oczekiwaniami odbiorcy – na wzór solaryjskiego oceanu. Dla jednych będzie to przejmująca historia miłosna, dla innych sonda granic ludzkiego poznania, metafizyczny traktat religijny albo filozoficzny manifest. Trudno wyobrazić sobie dzieło bardziej ponadczasowe i uniwersalne.
Jeżeli lubisz mocne mainstreamowe SF, oparte na solidnej bazie naukowej, polecamy „Niezwyciężonego” z jego nowatorskim ujęciem sztucznej inteligencji oraz wartką akcją, jak z dobrego hollywoodzkiego filmu. Na płaszczyźnie rozważań moralnych książka nawiązuje do dorobku Josepha Conrada oraz Hermana Melville’a – bynajmniej nie dlatego, że dzieje się częściowo na statku.
Osoby, które cenią wyrafinowany, często absurdalny humor zaprawiony nutką goryczy, powinny zacząć swoją przygodę z Lemem od „Dzienników gwiazdowych”, „Bajek robotów”, „Cyberiady” – ewentualnie „Pamiętnika znalezionego w wannie”. W „Dziennikach” naszym preceptorem będzie Ijon Tichy, kosmiczny awanturnik, obieżyświat, daleki krewny barona Muenchausena. „Cyberiada” to niezwykłe połączenie baśniowej narracji i klasycznych schematów fabularnych z wizją zaawansowanej technologii przyszłości. W tym świecie kosmos zamieszkują roboty, dla których ludzie (bladawce) są przerażającymi istotami. Biologiczny rozród zastąpiła inżynieria, a jej mistrzami pozostaję dwaj główni bohaterowie i rywalizujący ze sobą konstruktorzy: Trurl i Klapaucjusz.
Jeśli kręci Cię filozofia nauki, matematyka, astrofizyka, kosmogonia logika, czy teoria języka, wszystko to znajdziesz pięknie opakowane w „Głosie Pana”. Tylko pamiętaj, aby przed użyciem przeczytać ulotkę – to książka, po którą sięgasz na własną czytelniczą odpowiedzialność.